poniedziałek, 13 listopada 2017

Wartości wypisane w sercu miej nie na koszulkach...

Na dniach obchodziliśmy 99 rocznicę odzyskania przez Polskę Niepodległości. Naszła mnie w związku z tym dniem pewna refleksja- że ludzie ani nie umieją się cieszyć z tej wolności ani jej docenić. Bo właściwie po co? Skoro lepiej wyjechać za granicę i dorabiać inne narody, które od zawsze miały nas za swoich sługusów- albo zostać w Polsce i narzekać. 
W ojczyźnie ma się przeszłość i przyszłość. W obczyźnie tylko teraźniejszość. 
Te słowa powiedział kiedyś Ludwik Hirszfeld i niestety miał rację- co z tego, że pracujesz i żyjesz za granicą skoro nie wiesz co tak naprawdę dzieje się na co dzień w Twojej Ojczyźnie. 



Rozumiem, że niektórzy wyjeżdżają w „pogoni za lepszej jakości życiem”- jednak jak przyjeżdżają na wolne nie ważne jak będzie im źle za granicą będą przedstawiali swoje życie tam w samych superlatywach. Przy okazji ponarzekają na władzę w Polsce, pokażą jakimi są poliglotami bo jakoś przez kilka miesięcy łatwo zapomnieć Polskie słowa i wyrażenia. Wychodzę jednak z założenia, że tacy ludzie z patriotyzmem mają niewiele wspólnego.


W ogóle zastanawialiście się kiedyś jakby było gdyby historia potoczyła się inaczej? Albo gdybyśmy to My żyli w czasach gdzie za posługiwanie się językiem polskim lub czytanie polskiej literatury ludzie byli w stanie oddać życie.  Co my wygodniccy byśmy zrobili? Czy umielibyśmy być patriotami, którzy za swoją Ojczyznę oddaliby życie czy mieli wyjebane i przyjęli obcą kulturę jako swoją? 

Patriotyzm nie polega na przekrzykiwaniu się kto Polskę bardziej kocha. 
Rzecz w tym, aby po cichu, z zaciętymi zębami, nieco pochylonym karkiem, 
ale z podniesioną głową żyć w niej i nie uciekać. 
                            Aleksander Kamiński

11 listopada w Warszawie odbył się marsz Niepodległości, w którym wzięło udział tysiące Polaków- jednakże przez jedną ze stacji telewizyjnych zostali Oni nazwani nazistami. Sorry coś się niektórym w główkach poprzestawiało, żeby tak nazwać Patriotę- ale co zrobić skoro w rzekomo Polskiej stacji większości udziałów nie posiadamy. Dla mnie natomiast jeśli ktoś miał tylko możliwość manifestacji Polskości w tak ważnym dla Nas dniu powinien to robić. Tak samo jeśli chodzi o noszenie koszulek z symbolami tak ważnymi dla Polaków, jeśli nosisz taką koszulkę świadomie to jest to dla mnie jak najbardziej ok- jeśli z mody to może faktycznie kup sobie taką z napisem I love Germany/ London/ Tokio czy co Ci jeszcze głupiego przyjdzie do głowy. Zachłystujemy się kulturą innych krajów a tak ciężko Nam docenić własną.  To smutne. 



Przerażające dla mnie jest to, że w tak niepewnych czasach gdzie tak naprawdę pomiędzy krajami wisi wojna w powietrzu nie umiemy być solidarni ani docenić możliwości jakie daje Nam nasz Kraj. Obecna partia rządząca daje nam możliwości rozwoju i polepszyła jakość życia milionów Polaków- może inaczej otwiera nam wiele furtek. Nigdy nie powiem, że popieram ich w 100% bo to się nigdy nie stanie- drażni mnie kilka rzeczy, które robią. Mimo wszystko jednak zdobyli u mnie kilka plusów. Po pierwsze przeciwstawienie się przyjęcia uchodźców do Polski- wiem, ludność napływowa była i będzie tego się niestety raczej nie zmieni. Jednakże cieszę się, że starają się to ograniczyć- i nie nie jestem ksenofobką- chodzi mi o fakt, że jeśli My jedziemy za granicę to szanujemy zastaną kulturę i ludzi, niestety w obie strony to nie działa. Nie wyobrażam sobie dożyć czasów, w których rodzice będą się bali wypuścić dziecko do znajomych bo nie wiadomo co się stanie po drodze. Chore by było, żeby miało dojść do sytuacji, w której we własnym kraju prawowity obywatel miałby nie czuć się bezpiecznie.

Wojna jest zła, lecz nie najgorsza.
Jeszcze gorszy jest stan rozkładu i degradacji uczuć moralnych i patriotycznych,
nakazujący myśleć, że nie ma rzeczy wartej wojny.
Osoba, która nie ma niczego, o co mogłaby walczyć,
niczego ważniejszego niż osobiste bezpieczeństwo,
jest pożałowania godnym stworzeniem i nie ma szans na bycie wolnym,
chyba, że dzięki wysiłkom ludzi lepszych niż ona sama 
                                  John Stuart Mill



Historia nauczyła Nas, że jak powiedział Józef Piłsudski wolność nie jest dana raz na zawsze, wymaga codziennego wysiłku i pracy, a gdy trzeba- walki i to na wszystkie dostępne sposoby. Słowa te usłyszeliśmy również podczas tegorocznego przemówienia Prezydenta Andrzeja Dudy- jednakże jakbyśmy dokładniej prześledzili przemówienia naszych prezydentów to zauważylibyśmy, że w 2013 roku wypowiedział je w sierpniu były już prezydent Bronisław Komorowski. 

Ziemia ojców, dziadów i pradziadów należy zastąpić argumentem ziemia dzieci, wnuków i prawnuków.
Julian Tuwim

Pradziadkowie ginęli podczas I wojny światowej- szli na front nie patrząc na to czy zostawiają w domu dzieci i żonę. Ważna dla nich była walka o to aby w końcu Polska stała się niepodległa- aby język Polski brzmiał swobodnie na ulicach i w domach oraz o to aby w kraju rządzili jego obywatele a nie najeźdźcy.
Nasi dziadkowie i babcie ginęli podczas walki o wolną i niepodległą Polskę podczas II wojny światowej- nie bali się wziąć udziału w Powstaniu Warszawskim, pomimo tego, że wiedzieli, że mogą podczas niego zginąć. Ilu z Was miało lub nadal ma osoby, które podczas wojny były w Obozach koncentracyjnych? Z pewnością wielu- pomyślcie teraz jaki przykład dajecie swoim dzieciom ? Czy wyrosną na świadomych swojej historii obywateli czy wręcz przeciwnie? Trzeba dbać o to każdego dnia aby Nasza własna historia była dla Nas nauczką na przyszłość, z której umiemy wyciągnąć odpowiednie wnioski. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Pannagusia , Blogger